Przeniknąć skórę cz. I
No właśnie… Czy kosmetyczne składniki aktywne powinny przenikać skórę, czy może tylko w nią wnikać…? Czy te naturalne wnikają gorzej? Od czego w ogóle zależy zdolność penetracji składnika aktywnego do skóry? Odpowiadamy na najważniejsze pytania dotyczące zdrowia, funkcjonowania i pielęgnacji skóry.
Choć wydawać by się mogło, że pielęgnacja i samo tworzenie kosmetyku jest sprawą dość prostą (dzisiaj przecież każdy może zrobić sobie krem…), to bez pewnego zakresu wiedzy, bez zrozumienia, bez pochylenia się nad biologią i naturą skóry, zawsze będziemy działać po omacku. I tak jak w życiu - jest szansa, że uda nam się trafić, ale czy chcemy zdawać się na przypadek? Skóra, jej biologia, funkcjonowanie, a co za tym idzie - pielęgnacja, jest fascynującym, ale niewiarygodnie wręcz złożonym tematem. Zapraszamy w podróż w głąb skóry…
Najważniejsza rola naskórka?
Oczywiście - ochronna! Jako najbardziej zewnętrzna powłoka oddziela nasz organizm od środowiska zewnętrznego. Na samym jego „wierzchu”, na pierwszej linii frontu, znajduje się warstwa rogowa (stratum corneum), w całości zbudowana z martwych komórek (korneocytów). To ona, chociaż najcieńsza (w zależności od miejsca ma zaledwie od kilku do kilkunastu warstw komórek, a jej grubość nie przekracza 20 qm, jest główna tarczą ochrony przed wnikaniem szkodliwych czynników z zewnątrz, ale także „zaporą” przed nadmierną ucieczką wody z głębszych warstw skóry. Problem polega jednak na tym, że naskórek nie prowadzi selekcji składników, po prostu nie wie, że które związki są dobre, a które mogą skórze zaszkodzić. Na wszelki wypadek obiera więc strategie: NIE WPUSZCZAM NIKOGO, no może z małymi wyjątkami…
Mur (nie) do przejścia
Skoro, z nielicznymi wyjątkami, warstwa rogowa nie chce wpuszczać substancji z zewnątrz, to jak dostarczyć cenne kosmetyczne substancje aktywne w głąb skóry? Aby rozwiązać tę zagadkę warto najpierw przyjrzeć się jej budowie. Strukturę stratum corneum często porównuje się do muru (cegły + cement), w którym komórki - korneocyty (cegły) otoczone są bogatą w lipidy (tłuszcze) substancją wypełniającą przestrzenie między komórkami – to tzw. macierz międzykomórkowa (cement).
Badania pokazują, że „zwykłe”, niczym nie wspomagane wnikanie substancji przez nienaruszoną (nieuszkodzoną) warstwę rogową (czyli dokładnie to co ma miejsce po nałożeniu kremu), odbywa się głównie drogą przez „cement”. Droga przezkomórkowa jest niezwykle rzadko wybierana, bo za dużo w niej zmian – to trochę jakby substancja aktywna brała udział w triatlonie - bieg, pływanie, rower, bieg, pływanie itd… Podobnie rzadko uczęszczana jest droga przez przydatki skóry (mieszki włosowe, ujścia gruczołów łojowych i potowych), gdyż ich powierzchnia to zaledwie ok. 2% powierzchni skóry, czyli pójście na tzw. skróty tu nie działa.
Przenika(nie) główną drogą to nie autostrada
Czyli przemieszczanie się cząsteczek substancji aktywnej przez struktury cementu międzykomórkowego, niestety także nie jest łatwe i tak efektywne jakbyśmy chcieli… Cement bowiem ma bardzo uporządkowaną strukturę warstwową (lubię porównanie do tortu biszkoptowego z masą kremową). Tworzą go głównie ceramidy, sterole i ich pochodne, kwasy tłuszczowe i fosfolipidy – to nasz biszkopt. Krem, to niewielkie warstwy wodne, które niestety mocno komplikują proces wnikania… Dlaczego? Bo substancje rozpuszczalne w tłuszczach bardzo nie lubią wody, a te rozpuszczalne w wodzie nie tolerują tłuszczu. Bardzo trudno jest więc im brać udział w tym biegu z przeszkodami ☹
To już wiecie dlaczego warstwa rogowa naskórka jest skuteczną barierą? Wszystko przez naprzemienne ułożenie obszarów wodnych i tłuszczowych!
Przenikliwy wniosek
Bez wspomagania, substancje kosmetyczne, w tym także te naturalne, mają baaardzo ograniczone możliwości przedostania się przez warstwę rogową, a nawet wniknięcia do niej. Część z tych nakładanych na skórę składników, w ogóle nie przenika! Nie mogą więc być aktywne biologiczne! Nielicznymi wyjątkami są: bardzo małe cząsteczki rozpuszczalne w wodzie jak np. gliceryna lub też składniki tłuszczowe podobne do tych, które naturalnie znajdują się w naskórku. Bo jak mówi stara chemiczna zasada: podobne lubi podobne. Dlatego w pielęgnacji bardzo dobrze sprawdzają się m.in. ceramidy, sterole, fitosterole, fosfolipidy, kwasy omega-3, 6, 9, tokoferole czy retinoidy itp.
Nie jesteśmy jednak w stanie z zewnątrz dostarczyć wszelkich składników o dużych cząsteczkach (powyżej 3kDa), jak np. wielkocząsteczkowych kwas hialuronowy, kolagen, hydrolizaty protein itp. One dają efekt pielęgnacyjny, ale „działają” na skórę z zewnątrz. Do uzyskania większej aktywności kremy, aktywności biologicznej, konieczne jest stosowanie metod wspomagających.